Chaos w budowlance: Jak zarządzać nieprzewidywalnością i nie zwariować
Przewodnik po radzeniu sobie z chaosem w branży budowlanej: elastyczne planowanie, gotowość na improwizację i klucz do spokojnego prowadzenia firmy.
Przewodnik po radzeniu sobie z chaosem w branży budowlanej: elastyczne planowanie, gotowość na improwizację i klucz do spokojnego prowadzenia firmy.
Dziś pogadamy o czymś, co każdy budowlaniec zna aż za dobrze - o tym cholernym chaosie, który potrafi wywrócić do góry nogami nawet najlepiej ułożony plan.
Pamiętasz jak to było na początku? Ja pamiętam, jakby to było wczoraj. Siedziałem w tym swoim magazynie w Szwecji, rozkładałem turystyczne łóżko obok biurka i myślałem, że mam wszystko pod kontrolą. Ha! Życie szybko zweryfikowało moje plany.
Widzisz, w budowlance to jest jak w dżungli. Nigdy nie wiesz, co za rogiem na Ciebie wyskoczy:
I co teraz? Przecież miałeś plan! Harmonogram! Excel pięknie wyglądał, a tu takie jaja.
No właśnie. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Plan to nie jest wyrok. To nie jest coś, czego musimy się trzymać za wszelką cenę.
Plan to mapa.
Wyobraź sobie, że jedziesz samochodem. Masz GPS, który pokazuje Ci trasę. I nagle - bum! Roboty drogowe. Objazd. Co robisz? Wyłączasz GPS i jedziesz na ślepo? Nie! Skręcasz w obiazd, a GPS wyszukuje nową trasę.
Tak samo jest z planem w firmie. On Ci pokazuje, dokąd zmierzasz. Ale jak po drodze pojawią się przeszkody, to go modyfikujesz. Nie rezygnujesz z celu, tylko szukasz innej drogi.
Więc jak to robić w praktyce? Oto kilka sposobów:
Bo bez planu jesteś jak statek bez steru. Możesz płynąć, ale nie wiesz dokąd. Plan daje Ci:
Widzisz, to wszystko nauczyłem się na własnej skórze. Gdy zaczynałem swoją firmę w Szwecji, myślałem, że wystarczy harować jak wół i jakoś to będzie. Ale szybko się przekonałem, że bez planu i elastycznego podejścia, to się tylko człowiek frustruje i traci kasę.
Więc tak, planuj. Ale planuj mądrze. Bądź elastyczny. Pamiętaj, że plan to narzędzie, które ma Ci służyć, a nie Cię ograniczać.
I najważniejsze - nie załamuj się, jak coś nie idzie po Twojej myśli. Bo w budowlance jedyne, czego możesz być pewien, to to, że coś pójdzie nie tak. Ale z dobrym planem i elastycznym podejściem dasz radę wszystkiemu.
Właściwie do napisania tego maila zmotywowały mnie ostatnie wydarzenia w moim życiu. Wyjechałem do Polski. Miałem tworzyć masę treści na kanał YouTube i na newsletter, ale życie szybko zweryfikowało moje plany. Pierwszy zonk - syn rozbił na schodach mój telefon i nie mogłem się nawet zalogować na pocztę, bo Google wymyślił sobie oczywiście, że warto mnie teraz zweryfikować - naciśnij “Tak” na telefonie… Gdyby to było takie proste…
Kolejne zonki to po prostu dramy jakie się wydarzają, gdy po wielu miesiącach, czy latach odwiedzamy Polskę, rodzinę, itd.
Ilość rzeczy która na mnie spadła była nieco przytłaczająca. Do tego brak swojego miejsca i ciągłe przenoszenie się z 3 dzieci z miejsca na miejsce i z planów pozostały zgliszcza.
Mimo tego wiem do czego mam wracać. Jestem tu. Udało się napisać. Dlatego - planuj, ale bądź gotowy na wszystko. Bo w tym szaleństwie jest metoda. I to właśnie ona odróżnia profesjonalistę od amatora.
Pozdrawiam,
Piotr Pawlak - Budowalka
PS: A Ty jak sobie radzisz z nieprzewidywalnością w swojej firmie? Masz jakieś sprawdzone metody? Odpisz na tego maila, bo jestem cholernie ciekawy!