Dziś pogadamy o czymś, co może Ci się wydać dziwne. Bo wiem, że większość z nas, budowlańców, przyzwyczaiła się do myślenia, że nasza robota to ciągła improwizacja. Ale co, jeśli powiem Ci, że można to zmienić? Że można działać jak… linia produkcyjna?
Tak, dobrze przeczytałeś. Linia produkcyjna.
Widzisz, przez lata prowadziłem firmę drenażową w Szwecji. I wiem, jak to jest, gdy na budowie panuje chaos. Gdy materiały nie przychodzą na czas, narzędzia są nie tam gdzie trzeba, a pracownicy biegają jak kurczaki bez głowy.
Ale pewnego dnia olśniło mnie. Pomyślałem: “A co, gdybyśmy zaczęli działać jak fabryka?”
Firma remontowa jako linia produkcyjna? Serio?
Serio. Bo zastanów się - co robi fabryka? Dostaje zamówienie, ma określone warunki i zaczyna produkcję.
No właśnie. A czy Twoja firma nie działa podobnie? Dostajesz zlecenie, masz określone warunki (budżet, termin, zakres prac) i zaczynasz “produkcję”.
Różnica jest taka, że fabryki mają wszystko poukładane. A my, budowlańcy, często działamy na żywioł.
Ale nie musi tak być.
Jak zacząć myśleć “produkcyjnie”?
- Rozpisz kroki: Weź kartkę i długopis. Albo otwórz Excela, jeśli wolisz. I rozpisz dokładnie, krok po kroku, co musisz zrobić przy typowym zleceniu. Od pierwszego telefonu klienta, po ostatnie pociągnięcie pędzlem.
- Znajdź wąskie gardła: Teraz przyjrzyj się tym krokom. Gdzie najczęściej się zatykasz? Co powoduje opóźnienia? Co sprawia, że musisz improwizować?
- Optymalizuj: Gdy już wiesz, gdzie są problemy, zastanów się, jak je rozwiązać. Może trzeba zmienić kolejność działań? Może warto zainwestować w nowy sprzęt?
Moja historia z ziemią
Opowiem Ci, jak to wyglądało u mnie. Robiłem drenaże, więc głównym problemem była… ziemia. Wyobraź sobie - kopiesz rów, a ta cholerna ziemia leży wszędzie i przeszkadza.
Kiedyś robiliśmy tak: kopaliśmy, układaliśmy rury, zasypywaliśmy, a na końcu wywoziliśmy nadmiar ziemi. Brzmi logicznie, nie?
Ale to był koszmar. Ziemia leżała wszędzie, musieliśmy ją ciągle przerzucać. Traciliśmy czas i energię.
I to sprzątanie mnie już tak irytowało, że w końcu wpadłem na pomysł: a co, gdybyśmy od razu wywozili tyle ziemi, ile i tak na końcu wywieziemy?
Kupiłem mini-dumpery do przewożenia ziemi. I nagle okazało się, że możemy pracować dużo sprawniej. Mniej bałaganu, mniej przerzucania, szybsza robota.
Co Ty możesz zoptymalizować?
Teraz Twoja kolej. Zastanów się:
- Co zajmuje Ci najwięcej czasu?
- Gdzie marnujesz energię?
- Co powoduje opóźnienia?
Może to logistyka materiałów? Może komunikacja z klientem? A może sposób, w jaki układasz płytki?
Cokolwiek to jest, zapisz to. A potem pomyśl, jak to usprawnić.
Dlaczego warto myśleć jak fabryka?
Bo to daje Ci kontrolę. Gdy masz wszystko poukładane jak na linii produkcyjnej:
- Łatwiej planujesz prace
- Dokładniej wyceniasz zlecenia
- Szybciej wykonujesz roboty
- Mniej się stresujesz
A to wszystko przekłada się na większy zysk i zadowolonych klientów.
Na koniec
Wiem, że to może brzmieć dziwnie. “Piotrek, przecież budowlanka to nie fabryka!” - możesz pomyśleć.
Ale uwierz mi - gdy zaczniesz myśleć o swojej firmie jak o dobrze naoliwionej maszynie, a nie chaotycznym bycie, zobaczysz różnicę. I to szybko.
Więc weź tę kartkę, rozpisz swoje procesy i zacznij optymalizować. Bo może się okazać, że Twoja firma remontowa może działać równie sprawnie jak najlepsza fabryka na świecie.
Powodzenia!
Piotrek